W rzeczywistości nie ma takiego ostrego rozgraniczenia między normą statystyczną i pedagogiczną, a nawet, przeciwnie, istnieje silne ich powiązanie i wzajemne uwikłanie. Sposób ustalania normy statystycznej (tzn. uznanie jakiegoś stanu za „normalny” w sensie statystycznym) nieraz już torował drogę bardziej liberalnym normom pedagogiczno-moral- nym (tak było np. ze stwierdzeniem masowości zjawiska stosunków przedmałżeńskich i ustaleniem 18 roku życia dla mężczyzn jako wieku najczęstszego inicjacji seksualnej). Ale i, odwrotnie, raz ustalona norma pedagogiczna zabarwia moralnie normy statystyczne i np. lekarz, który stwierdza, iż młody człowiek rozpoczął życie seksualne w wieku 15 lat (czyli znacznie poniżej normy statystycznej), ocenia go negatywnie, a nie tylko klasyfikuje. Między obu rodzajami norm często występuje interakcja innego rodzaju, np. uznanie normy pedagogicznej, że „onanizm jest rzeczą złą lub moralnie niepożądaną”, skłania lekarzy do szukania także statystycznych argumentów, „iż onanizm jest fizycznie lub psychicznie szkodliwy”.
Ogół norm pedagogicznych można poklasyfikować wyróżniając następujące normy: a) potępiające, b) powściągające, c) ostrzegające, d) zalecające. Wielka liczba norm z przewagą potępiających cechuje pedagogiki restrykcyjne wobec seksu. Umiarkowana liczba norm z przewagą norm zalecających i powściągających jest charakterystyczna dla pedagogiki „złotego środka”. Wreszcie minimalna liczba norm potępiających i zalecających (przy braku powściągających i ostrzegających) występuje w pedagogikach permisywnych.