Wśród antynomii cywilizacyjnych, które nie pozostają bez wpływu na sferę seksu, wymienić można:
– a) z jednej strony potrzebę powiązań emocjonalnych, których modele znajdują się w literaturze czy filmie, powiązań osobowych i rangę pary ludzkiej, powiązań przyjacielskich, a z drugiej strony wyraźne urzeczowienie całego cyklu życiowego człowieka, progi rzeczowe awansu (jako wyznaczniki statusu: formalne wykształcenie, małżeństwo, rodzicielstwo), dezafektację i rzeczowość w sferze erotyki oraz motywacji działań partnerskich
– b) ucieczkę przed samotnością i jednocześnie poszukiwanie możliwości „bycia sobą”, przynajmniej w zachowaniach hobbystycznych czy seksualnych niechęć do indywidualizmu, ale i ucieczkę od masy akces po stronie moralności kolektywnej oznaczający tylko przystosowanie, a w stosunku do życia seksualnego – nieco „większe” aspiracje, raczej ekspresyjne lub kompensacyjne
– c) liberalizację ogólnospołeczną, wzrost tolerancji, rozwój seksuologii, powodujące także liberalizację seksualną, przeciw której – nawet gdy okaże się utrudnieniem osobistym i społecznym – nie występuje się represyjnie4
– 4 Zmusza to do interwencji nie instytucje wymiaru sprawiedliwości, ale wychowania, gdyż wychowanie ma być w tej dziedzinie środkiem porządkującym, t choć wyraźnie kontrowersyjnym (love-sex czy play-sex sprzyjają tym wątpliwościom).
– d) relatywizm etyczny
– e) przeżycie dysonansów poznawczych wobec pozostałości pruderii (nawet przy utracie wstydu i honoru).
Dostatecznie precyzyjnie charakteryzuje tę sytuację K. Homey (1976), wysuwając tezę, iż wzmożona aktywność seksualna wynika nie tyle z popędu, ile z chęci wyjścia z duchowych napięć, stając się środkiem uspokajającym, a nie użyciem.